Opiekunka Misi, starsza pani, zmarła. Kotka trafiła do schroniska. Trauma związana ze stratą spotęgowana została pobytem w schronisku. Trudno się więc dziwić, że na początku Misia reagowała agresją, była niedostępna, wycofana, a człowiek był dla niej złem, bo w końcu to nie był jej człowiek. Nie ten jedyny, ukochany.
Ale czas jest dobrym lekarzem. Leczy rany. I po przetrawieniu smutków, wylaniu łez i wyrzuceniu z siebie żalu, okazało się, że nawet obcy, nowy człowiek może być fajny. Że głaskanie przez obce ręce jest do przyjęcia, a jedzonko smakuje nawet ze schroniskowej miski. Misia okazała się super fajnym kotem, który domaga się głaskania i zainteresowania swoją kocią osobą. Oczywiście, jak to dama, potrafi pokazać że "co za dużo to nie zdrowo", a jeśli w porę nie odczytamy jej sygnału, to może sięgnąć po ostrzejsze środki wyrazu.
Misia szuka domu bez innych kotów, bez małych dzieci.
Kontakt w sprawie adopcji: Iwona 889 771 107, Ela 504 108 132